środa, 28 listopada 2012

Prosta podłoga


    Niektórzy twierdzą, że podłoga dla domowników jest tym, czym dla samochodu ulica. Wiedzą o tym dobrze ci, którzy muszą zmagać się z trzeszczącym parkietem, wciąż przecierającą się wykładziną, czy kiwającymi się meblami. Złorzeczymy wtedy, niczym kierowcy narzekający na każdą nierówność na jezdni.
Okazuje się, że przyczyna tych zjawisk tkwi często głębiej, niż może się na pierwszy rzut oka wydawać. Często bowiem po zdjęciu wierzchnich okładzin podłogowych odkrywamy popękaną, nierówną i pełną ubytków warstwę podkładu podłogowego, zwaną fachowo jastrychem, a w potocznym języku - wylewką. Tak zniszczona wylewka powoduje, że nawet najlepsze wykładziny nie zapewnią nam komfortu i trzeba przeprowadzić remont wnętrza.

Co robić?
Przed takim właśnie dylematem stanął w swoim czasie mój znajomy, nabywając piękny, aczkolwiek mocno zaniedbany budynek w okolicach Łodzi. Obiekt ów miał stać się domem mieszkalnym, piwnice zaś miały być wykorzystane na prowadzenie działalności gospodarczej.
Już na pierwszy rzut oka było jasne, że trzeba będzie wymienić większość podłóg i wykonać remont. Dom był niezamieszkany i nieogrzewany od wielu lat i podłogi spękały na skutek działa¬nia silnych mrozów. Zerwano więc resztki posadzek, a następnie skuto warstwę podkładu podłogowego. Na szczęście okazało się, iż konstrukcja nośna stropu jest w dobrym stanie i przez najbliższych kilkadziesiąt lat nie będzie potrzebowała wymiany. Idąc za radą obecnego na miejscu inspektora nadzoru, znajomy zdecydował się na wymianę całej podłogi. W końcu miała ona w przyszłości spełniać różnorakie funkcje, w za¬leżności od przeznaczenia pomieszczeń i od ich usytuowania w budyn-ku. Byłem ciekaw, jak tego dokona, tym bardziej, że od pewnego czasu i ja nosiłem się z zamiarem poważ¬niejszego remontu we własnym mieszkaniu.
Podłoga na parterze została od¬dzielona warstwą izolacji termicznej i akustycznej w postaci kilku warstw folii budowlanej oraz płyt styropianowych, ułożonych bezpo¬średnio na stropie. Było to zrozu¬miałe ze względu na brak stałego ogrzewania w pomieszczeniach piwnicznych. Właściciel chciał rów¬nież, aby w niektórych pomieszcze¬niach na parterze - w salonie, hallu, jadalni oraz w pomieszczeniach sa¬nitarnych - został zainstalowany system ogrzewania podłogowego.
Podłoga jak lustro
Po wykonaniu niezbędnych prac izolacyjnych oraz zainstalo¬waniu systemu grzewczego pozo¬stała kwestia materiału, jakiego należało użyć do wykonania wy- lewki na takim podłożu. Wylewki odpowiednio trwałej, mocnej i no¬śnej, a także zapewniającej dosko¬nałe przewodzenie ciepła. Ze wzglę¬du na potrzebę szybkiego jej użytko¬wania, musiała ona dodatkowo cha¬rakteryzować się krótkim okresem wiązania. Problem rozwiązał się dzięki samopoziomującej masie podłogowej ATLAS SAM 150. Pro¬dukt ten wykorzystano również w pozostałych, czyli nieogrzewanych podłogowym systemem grzew¬czym, pomieszczeniach na parterze.
Natomiast na piętrze wylewki wykonano, stosując do tego celu nieco tańszy, samopoziomujący podkład podłogowy ATLAS SAM 200. Uzyskana w ten sposób gładka powierzchnia nie wymagała wyko¬nywania warstw wygładzających, co jest niezbędne szczególnie
w przypadku tradycyjnych wle¬wek betonowych. Jedynie w nara¬żonych na działanie wilgoci sanita¬riatach wylewkę pokryła cienka warstwa wodoodporna z zaprawy ATLAS WODER S.
Do wylewania posadzek fachow¬cy użyli specjalnego agregatu. Nie było bałaganu, hałd piasku, ciągłe¬go biegania tam i z powrotem, i tym podobnych rzeczy, dotychczas koja¬rzących się nam z każdą budową. Na dodatek cała operacja zajęła nie więcej niż trzy godziny. Jak się póź¬niej dowiedziałem, obie, produkowa¬ne na bazie anhydrytu, samopoziomujące masy podłogowe ATLAS - dzięki swoim parametrom małościowym, łatwości użycia oraz uniwersalności zastosowania - cie¬szą się doskonałą opinią, tak wśród wykonawców podłóg, jak i ich osta¬tecznych użytkowników. Obie nada¬ją się pod każdy rodzaj wykładziny.
Przewaga anhydrytowych samo- poziomujących podkładów podłogo¬wych nad innymi technologiami wy¬konywania wylewek wynika z jesz¬cze jednego faktu: stosunkowo nie¬wielki ciężar wykonanych dzięki nim warstw podkładowych powoduje mniejsze obciążenie stropów, wypły¬wając tym samym na znaczne wy¬dłużenie ich żywotności. Jest to nie¬zwykle istotne, zwłaszcza w przypad¬ku remontów starych budynków.

Sposób na piwnice
Równie wysokie, choć nieco inne wymagania postawiono przed pod¬łogami w pomieszczeniach piwnicznych, które w przyszłości miały być wykorzystane na prowadzenie dzia¬łalności gospodarczej. Wykonana wcześniej wylewka betonowa nie budziła zastrzeżeń wykonawcy co do trwałości i wytrzymałości. Niestety, jej gładkość pozostawiała wiele do życzenia. To, w świetle przyszłego wykorzystania tych pomieszczeń, stwarzało konieczność wykonania cienkiej warstwy wyrównującej. Ma¬teriał do tego celu musiał charakte¬ryzować się dobrą przyczepnością, wytrzymałością oraz odpowiednią gładkością, tak aby wykonana przy jego użyciu posadzka mogła stano¬wić jednocześnie warstwę użytko¬wą. Takim materiałem okazała się samopoziomująca masa szpachlo¬wa TERPLAN N. Jest to gotowa zaprawa produkowana na bazie cementu,
przeznaczona do wykonywania takich właśnie, cienkich warstw  wyrównujących. Podobnie jak wszystkie produkty ATLASU, TERPLAN N  ekologiczny. Również i w tym przypadku do wylania posadzki wykorzystany został wcześniej wspomniany agregat. Uzyskana dzięki tej technologii gładka i nośna powierzchnia spełniła nasze oczekiwania.

Sposób i garaż
Koniec, końców postanowiłem dowiedzieć się, z czego zostanie wykonana posadzka w garażu. Okazało się, że i tu znajdzie zastosował wyrób spod znaku bociana. Użyj POSADZKI CEMENTOWEJ dało efekt w postaci trwalej, nośnej i użytkowej posadzki, doskonale spełniającej wymagania stawia tego rodzaju konstrukcjom. Dzięki posiadanym przez ten produkt właściwościom mrozo- i wodoodpornym niskie temperatury nie stanowią żadnego zagrożenia.
Dzięki POSADZCE CEMENT WEJ w krótkim czasie uzyskano doskonałą jakość. Nie sposób porównać jej z podkładami podłogowy wykonywanymi z cementu, piasku i wody. Przy miernych efektach tal chałupnicze wylewki zabierały w dodatku bardzo dużo czasu budowlańcom. A w opisanym wyżej przypadku już po kilku godzinach po wykonawcy nie było śladu.
A szczerze mówiąc był, i to jaki?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz